Mój M. w piątek usłyszał znienawidzone zdanie : "Kochanie a może tak remoncik ?". Opierał się długo ale oto dziś wystartowaliśmy. Dla wprowadzenia: mieszkanie kupiliśmy w maju 2011 roku. Umeblowane, wymalowane i urządzone fatalnie ale z braku funduszy po zakupie naszego GNIAZDA męczyliśmy się trochę aż powoli, po trochu remontujemy. Dzisiaj przyszła kolej na salon z kuchnią. Kuchnia umeblowana przez poprzednią właścicielkę, salon też. Beżowy kolor ścian doprowadzał mnie do mdłości.Meble salonowe lada moment wymieniamy dlatego też przyszedł czas na odświeżenie koloru, załatanie dziur i pęknięć na ścianach. Roboty dużo ale we dwoje jakoś raźniej. Kolor który wybraliśmy to "Nordycka mgła" Luksens'a a jak dla mnie zwykły jasny szary. Neutralnie bo wolę zagrać dodatkami a i moja ukochana biel pięknie będzie kontrastować z tym kolorem. Dziś bez zdjęciowo ale informuję - jakby co ;) Trzymajcie kciuki! w środę lub czwartek pochwalę się pewnie metamorfozą o ile rąk nad tym wszystkim nie załamię i nie zacznę płakać bądź też histerycznie krzyczeć.
Buziaki :*!
Buziaki :*!
trzymamy, trzymamy
OdpowiedzUsuńu nas też salon zrobiony na szaro :-)
Dziękuję za wsparcie ;) i za odwiedziny oczywiście! Pozdrawiam serdecznie i ślę całusków morze ;)
OdpowiedzUsuń